Witamy!!!
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, stał sobie domek. Od kilku lat domek był samotny i opuszczony. Aby zmienić go w nasz pałac, potrzebne były CZARY MARY.
Pierwszym krokiem było znalezienie architekta, który pomógłby w spełnieniu naszych marzeń. Pani architekt zaczęła prace w grudniu 2011 od inwentaryzacji budynku. Po pewnym czasie okazało się, że nie jest ona dobrą wróżką, lecz wstrętną Baba Jagą. Przez ponad rok wodziła nas za nos i dopiero w kwietniu 2013 zobaczyliśmy gotowy projekt. Historia kontaktów z panią architekt zdecydowanie zasługuje na osobny post, który zamieścimy później.
Początki były trudne, ale mamy nadzieję, że jak to w bajkach bywa wszystko się dobrze skończy.
Domek zimową porą 2011r.
Domek letnią porą 2012r.
Komentarze